Prawie jeden procent straty wobec dolara nowozelandzkiego oraz funta szterlinga. Tak prezentuje się bilans wtorkowej sesji dla dolara amerykańskiego, który zyskuje dzisiaj jedynie wobec japońskiego jena. Spadki są odpowiedzią między innymi na wczorajsze komentarze Donalda Trumpa, który skrytykował obecne działania FEDu nieidące w parze z polityką prowadzoną przez jego administrację.
Popularny kiwi notuje najmocniejsze jednosesyjne umocnienie od miesiąca, zostawiając w tyle wielomiesięczne dołki rozrysowane w sierpniu. Ciężko mówić jednak o porzuceniu presji sprzedażowej – takowy scenarisz może mieć miejsce dopiero po pokonaniu obecnej strefy oporu (minima lipcowe) rozszerzającej się pomiędzy pułapem 0,6700-0,6750. Obecnie cena testuje zakres, który dodatkowo wzmacnia 30-okresowa średnia ruchoma. W grze cały czas pozostaje więc kierunek spadkowy na wysokości 0,6550:
Coraz odważniej poczyna sobie również Eurodolar, który nie chce się zatrzymać czwartą sesję z rzędu. W efekcie notowania najpłynniejszej pary walutowej podchodząc pod okrągły pułap 1,1600, który wzmacnia 33 SMA oraz 23,6% zniesienia Fibonacciego. Jak na razie cena w tym punkcie reagowała spadkowa, w związku z czym podobnie jak na NZD/USD wiodącym scenariuszem jest kierunek południowy i wsparcia 1,1500 (minima z czerwca) oraz 1,1300 (minima sierpniowe). Dopiero pokonanie istotnej strefy oporu odwróci scenariusz na korzyść popytu.
Sytuację na dolarze doskonale obrazuje również index USD (DXY) mierzący relatywną siłę amerykańskiej waluty do ważonego koszyka walut G7. Po osiągnięciu tegorocznych maksimów pod 97,00 indeks zawraca i re-testuje obecnie szczyty z listopada 2017. Jeżeli wsparcie wytrzyma możliwe są wzrosty po kilkudniowej korekcie, jego wybicie otwiera natomiast drogę do dalszego osłabiania greenbacka.
Popularny kiwi notuje najmocniejsze jednosesyjne umocnienie od miesiąca, zostawiając w tyle wielomiesięczne dołki rozrysowane w sierpniu. Ciężko mówić jednak o porzuceniu presji sprzedażowej – takowy scenarisz może mieć miejsce dopiero po pokonaniu obecnej strefy oporu (minima lipcowe) rozszerzającej się pomiędzy pułapem 0,6700-0,6750. Obecnie cena testuje zakres, który dodatkowo wzmacnia 30-okresowa średnia ruchoma. W grze cały czas pozostaje więc kierunek spadkowy na wysokości 0,6550:
Coraz odważniej poczyna sobie również Eurodolar, który nie chce się zatrzymać czwartą sesję z rzędu. W efekcie notowania najpłynniejszej pary walutowej podchodząc pod okrągły pułap 1,1600, który wzmacnia 33 SMA oraz 23,6% zniesienia Fibonacciego. Jak na razie cena w tym punkcie reagowała spadkowa, w związku z czym podobnie jak na NZD/USD wiodącym scenariuszem jest kierunek południowy i wsparcia 1,1500 (minima z czerwca) oraz 1,1300 (minima sierpniowe). Dopiero pokonanie istotnej strefy oporu odwróci scenariusz na korzyść popytu.
Sytuację na dolarze doskonale obrazuje również index USD (DXY) mierzący relatywną siłę amerykańskiej waluty do ważonego koszyka walut G7. Po osiągnięciu tegorocznych maksimów pod 97,00 indeks zawraca i re-testuje obecnie szczyty z listopada 2017. Jeżeli wsparcie wytrzyma możliwe są wzrosty po kilkudniowej korekcie, jego wybicie otwiera natomiast drogę do dalszego osłabiania greenbacka.
Sprawdź największy polski portal traderski - comparic.pl i dołącz do najbliższej edycji konferencji InvestCuffs! expo.investcuffs.pl. Do zobaczenia w Krakowie!